Przyjaciółka pewnego restauratora poszukiwała zbirów celem zgładzenia swej rywalki
Na polecenie władz śledczych aresztowano tu Salomeę Kliksównę, siostrę zegarmistrza z ul. Portowej, oraz niejakiego Franciszka Olechnę, karanego już kilkakrotnie za różne przestępstwa.
Tło sprawy jest dość niezwykłe. Kliksówna utrzymywała swego czasu bliższe stosunki z właścicielem restauracji „Boston”. Franciszkiem Bolechowskim. Ostatnio stosunki te oziębły się a przyczyną miało być zainteresowanie się Bolechowskiego zatrudnioną w restauracji w charakterze bufetowej niejaką Wojciechowską. Powodowana zazdrością Kliksówna weszła w kontakt z Olechną, którego miała nakłaniać do wywabienia swej domniemanej rywalki z Gdyni i do wynajęcia zbirów celem jej zgładzenia.
Na poczet wynagrodzenia za spełnienie tej misji Kliksówna wpłaciła Olechnie 200 zł, które O. postarał się jak najszybciej utopić w alkoholu. Bolechowskiego, do którego lokalu Olechna uczęszczał, zastanawiał fakt, skąd osobnik takiego autoramentu miał naraz tyle gotówki. Pewnego razu Olechna w stanie podchmielonym wygadał się, jakie są jego i Kliksówny zamiary. Wówczas Bolechowski złożył doniesienie na policji, w wyniku czego niesamowita para znalazła się pod kluczem. S. B.
Kurjer Poznański 1933, nr 140, s. 2