Sensacyjne szczegóły morderstwa w barze Cafe Centrum
Jak wykazało dalsze śledztwo, sprawcą krwawego czynu w barze gdyńskim okazał się niejaki Michał Kowalewski zamieszkały w Poznaniu przy ul. Wodnej 12. Kowalewski urodził się 29 września 1919 roku, liczy za tym niespełna 20 lat. Do „Cafe Centrum” przybył po raz pierwszy w życiu i istotnie tak jak pisaliśmy o tym wczoraj — z nikim w barze nigdy nie miał nic wspólnego.
Kowalewski jest synem emerytowanego kolejarza, zam. również w Poznaniu. Z Poznania wyjechał 24 maja, celem odwiedzenia swej matki, która od siedmiu lat pozostaje w zakładzie dla umysłowo chorych w Owińsku. Z Owińska miał przybyć do Gdyni, aby odwiedzić swą ciotkę. Zamiast do ciotki, przybył do baru, gdzie prawdopodobnie pod wpływem alkoholu dostał szału i zastrzelił dwie osoby, raniąc ciężko trzecią.
Młody szaleniec posiadał broń nielegalnie. Władze śledcze starają się obecnie usilnie o sprawdzenie faktu, skąd Kowalewski otrzymał rewolwer i jaką drogą.
Z dotychczasowych badań prowadzonych niezwykle energicznie wynika, że Kowalewski miał zwyczaj mawiać do ludzi z którymi prowadził sprzeczki „że ich zastrzeli”. Pogrzeb śp. Wargackiej i Płotki odbędzie się prawdopodobnie dziś w środę. Zbrodnia popełniona przez szaleńca wywołała w Gdyni wstrząsające wrażenie. Śp. Wargacka była powszechnie łubiana, pracowita i bardzo porządna dziewczyna, Płotka należał również do ludzi spokojnych. Tragiczny zbieg okoliczności pozbawił go młodego życia.
Kowalewski, który po krwawym czynie popełnił zamach samobójczy jeszcze żyje.
choć stan jego jest beznadziejny. Kula tkwi nadal w mózgu, a wszelka operacja jest nie do pomyślenia.
Ranna bufetowa Misiorna czuje się znacznie lepiej. Stan jej nie budzi żadnych poważniejszych obaw.
Sensacyjne szczegóły morderstwa w barze gdyńskim. Michał Kowalewski dziedzicznie obciążony furiat – Słaba nadzieja utrzymani go przy życiu, “Gazeta Pomorska” 1939, nr 124, s 2