W związku z falą kradzieży w porcie policja zintensyfikowała nocny nadzór i ujęła robotnika M. na kradzieży desek z wagonu; po przyznaniu się do kilku podobnych czynów trafił do więzienia w Wejherowie.
Od pewnego czasu zaczęły się mnożyć wypadki kradzieży desek i drzewa w ogóle, węgli i innych materiałów w porcie. Policja zatem bacznie zaczęła śledzić wszystkich robotników zatrudnionych szczególnie w nocy na terenie portowym. Onegdaj przyłapano niejakiego M. właśnie w tej chwili, kiedy zabierał z wagonu deski, przeznaczone do transportu zagranicę. Złodzieja, który przyznał się do popełnienia kilku innych kradzieży portowych, odstawiono do więzienia sądowego w Wejherowie // Gazeta Gdańska „Echo Gdańskie”, 1927.05.15 nr 110, s. 7

