Efektem współpracy Urzędu Miasta Gdyni i Urzędu Statystycznego (US) w Gdańsku jest kolejna edycja „Rocznika Statystycznego Gdyni”. Już na pierwszy rzut oka odnosi się wrażenie, że opracowanie powstawało w pośpiechu. Panuje w nim bowiem – od okładki poczynając przez słowo od przewodniczącego kolegium po informacje w tabelach – dezinformacja czasowa. Data na obwolucie wskazuje, że zaprezentowane wewnątrz publikacji dane dotyczyć będą roku 2016, natomiast Jerzy Auksztol, dyrektor US, pisze we wprowadzeniu o latach 2011–2015. Tymczasem niektóre tabele zawierają informacje z roku 2016, inne zaś z roku 2010, są nawet wskaźniki z lat… 90.
Właśnie w klasycznej formie tabelarycznej, a wcześniej w postaci kolorowych wykresów, opracowanie ukazuje zmiany w sferze społecznej i gospodarczej, jakie zaszły w życiu mieszkańców Gdyni we wskazanych latach. W dwudziestu rozdziałach, po uprzednim zaprezentowaniu w językach polskim i angielskim uwag ogólnych z danej dziedziny, przedstawiono dane liczbowe dotyczące m.in. demografii, ochrony środowiska, rynku pracy, edukacji, transportu i gospodarki morskiej, infrastruktury komunalnej, finansów i budżetu miasta, a także bezpieczeństwa publicznego i współpracy zagranicznej czy nawet średnich miesięcznych temperatur powietrza. Niektóre z tych informacji pokazano na tle innych miast (Gdańska, Sopotu, Białegostoku, Bydgoszczy, Katowic, Krakowa, Lublina) oraz województwa pomorskiego.
Czego można się z zamieszczonych w roczniku danych dowiedzieć? Ano chociażby tego, że z 50 (1998 r.) do 28 (2014 r.) spadła liczba radnych w mieście, z czego większość stanowią panowie, wzrasta natomiast liczba pracowników Urzędu Miasta (w 2011 – 965 os., w 2015 – 1054 os.). Spada za to przestępczość w mieście; w 2011 r. na podstawie odnotowanych zakończonych postępowań przygotowawczych były 8192 przestępstwa, a cztery lata później 6012. Jednocześnie obniżył się, niestety, wskaźnik wykrywalności sprawców przestępstw stwierdzonych przez policję (2011 – 57,8 %, 2015 – 55,1 %). Pocieszający przy tym jest spadek wypadków drogowych – z 221 w 2011 do 138 w 2015 r. Również liczba interwencji straży pożarnej w tym okresie zmalała z 2939 do 2387 .
Nie za dobrze się dzieje w małżeństwach. Z 555 w 2011 do 641 w 2015 r. wzrosła liczba rozwodów. Równolegle w tym ostatnim roku do 2300 zwiększyła się liczba urodzeń (w 2011 r. – 2238). Co z tego jednak, skoro większa jest liczba zgonów, wskutek czego przyrost naturalny wyniósł w tym okresie -219 (w 2011 r.: -178). Wobec powyższego pocieszają dane dotyczące zatrudnienia i bezrobocia. Osób pracujących w 2011 r. było według nich 68 565, z kolei w 2015 r. – 70 040, zarejestrowanych bezrobotnych zaś w tych samych latach 5592 i 5163, z czego więcej osób pozostających bez pracy stanowiły panie.
Publikację zamyka Aneks z informacjami uzyskanymi z dwóch spisów powszechnych ludności i mieszkań – w 2002 i 2011 r. Wynika z nich, że liczba mieszkańców miasta zmniejszyła się w tym czasie z 253 458 osób do 249 138 osób (a według zamieszczonych wcześniej danych US na koniec 2015 r. wynosiła 247 478). Nie napawa optymizmem prognoza ludności miasta w wieku produkcyjnym i nieprodukcyjnym do roku 2050. W 2020 r. przywiduje ona 240 000 mieszkańców, pięć lat później ma ich być 233 700, a w roku 2050… 197 900. Czy dane te zmienią się pod wpływem realizowanego już drugi rok Programu Rodzina 500+, czas pokaże.
Iwona Joć-Adamkowicz
Rocznik statystyczny Gdyni, pod red. Małgorzaty Buńko, Gdańsk : Urząd Statystyczny, 2017, ISSN 1643-7438