Z powodu utraty posady, młoda dziewczyna popełniła samobójstwo
W sobotę w nocy z kanału przemysłowego w porcie gdyńskim wyłowiono zwłoki jakiejś młodej kobiety, znajdujące się już w stanie rozkładu. Przeprowadzono przez policję dochodzenia wykazały, że nieszczęśliwą była 22-letnia Weronika Rybakówna, zatrudniona poprzednio w charakterze kasjerki w Aptece pod Gryfem.
Rybakówna, urodzona w Pińsku, od kilku lat przebywała w Gdyni, zamieszkując na Starem Obłużu. Ostatnio pracowała we wspomnianej aptece, wykonywując swe czynności bez zarzutu. Tom bardziej boleśnie odczuła fakt nagłego wypowiedzenia jej posady i zwolnienia z pracy. Jakie były motywy tego zwolnienia, nic wiemy, gdyż na telefoniczne zapytanie nasze w tej sprawie, ktoś z personelu aptecznego w sposób bardzo niegrzeczny odmówił informacyj. Wobec tego pozostaje pole do różnych na ten temat domysłów.
Utrata posady wprawiła Rybakównę w stan głębokiej depresji duchowej, przyczem niejednokrotnie wobec swych bliskich dawała wyraz nurtującym ją ponurym zamiarom. Dn. 5 maja dziewczyna znikła. Wszelkie poszukiwania nie dały rezultatu i oto dopiero obecnie tajemnica tego zniknięcia została wyjaśniona. Rybakówna popełniła samobójstwo, rzucając się do morza. Zwłoki nieszczęśliwej złożono w kostnicy na Grabówku.
Tragedia byłej kasjerki apteki pod Gryfem, “Gazeta Gdańska” 1936, nr 125, s. 7