Próby porwania dziewcząt przez agentów handlarzy żywym towarem grasujących w Polsce
Na terenie Gdyni od pewnego czasu grasują niebezpieczni przestępcy, którzy usiłują porywać młode dziewczęta. Pojawienie się tych agentów handlarzy żywym towarem wywołało w Gdyni wielki niepokój. Porywacze usiłowali już kilkakrotnie wciągnąć różne dziewczęta w misternie zastawione sieci.
Ostatnio na konferencji koła rodzicielskiego przy gimn. SS. Urszulanek w Gdyni poruszono kilka spraw nieudanych zamachów tajemniczej szajki. Żona jednego z wyższych urzędników opowiedziała, że w czasie pobytu jej męża w stolicy, do mieszkania zadzwonił telefon, wzywając kilkunastoletnią córkę państwa M. Oświadczono dziewczynce, że przed gmachem komisariatu rządu stoi samochód jej ojca, który proponuje córce przejażdżkę. Zawiadomiona o tajemniczym telefonie policja nie zastała już na wskazanem miejscu nikogo.
Na ulicy Morskiej usiłowano znów porwać córkę znanego lekarza gdyńskiego. Napadnięta dziewczyna w ostatniej chwili zdołała wyrwać się z rąk porywaczy, przyczem z przerażenia ciężko się rozchorowała. Podano jeszcze kilka wypadków udaremnionych napadów na dziewczęta przeważnie na peryferiach miasta. Władze policyjne wszczęły w tej sprawie dochodzenie. Gazeta Gdańska 1938, nr 295, s. 4