Projekt portu w Gdyni [2]

Projekt przedstawia teren portu gdyńskiego z siedmioma pirsami w basenie wewnętrznym i jednym pirsem zewnętrznym

Bez tytułu. Niebieską akwarelą podkolorowano wody. Na planie widoczny układ dróg podkolorowanych na szaro, przebieg ulicy Portowej i Starowiejskiej. Zaznaczono dworzec kolejowy, kolej. Czerwoną linią przerywaną naniesiono projektowane połączenie z portem i Oksywiem. Z lewej strony widoczna informacja w czerwonym tuszu: A. Budka No 241 / 5 torów (weksli).

[I połowa lat 20. XX w.]

Plan rękopiśmienny na kalce, 24 x 22 cm.

Marzena Markowska

Literatura: Marzena Markowska, Port gdyński w zbiorach kartograficznych Muzeum Miasta Gdyni, Muzeum Miasta Gdyni 2012.

Rostkowski Feliks

Urodzony 15 stycznia 1892 w Siennie, działacz morski i kolonialny, był naczelnikiem Wydziału Żeglugowego w Departamencie Morskim Ministerstwa Przemysłu i Handlu

Literatura: Stanisław Zieliński, Ludzie morza i Pomorza, Warszawa 1935.

Opłaty portowe do 1939 r.

Pierwszą tabelę opłat portowych w Gdyni, która ukazała się w 1924 r., wzorowano na taryfach portu gdańskiego

Początkowo opłaty portowe były znacznie niższe niż w Gdańsku, bowiem w Gdyni nie było niezbędnych urządzeń technicznych, a niskie stawki miały zrekompensować braki w infrastrukturze technicznej (urządzeniach przeładunkowych i magazynach) portu. W porcie gdyńskim pobierano następujące opłaty: za wejście i wyjście statku, za postój, za ładunek, za przewóz pasażerów za korzystanie z nabrzeży, urządzeń przeładunkowych, magazynów i placów, za pilotaż. Funkcjonowały również opłaty za światła i boje. Dodatkową sumę uiszczały statki stojące w porcie dłużej niż 2 tygodnie.

W 1928 r. nastąpiła podwyżka większości opłat portowych o blisko 100%. Jednocześnie stawki za przewożone towary zostały zróżnicowane. Zróżnicowano również opłaty za korzystanie z magazynów i składów, w zależności od zajętej powierzchni oraz liczby dni składowania. W 1932 r. ponownie podniesiono opłaty portowe. Przy czym obniżono opłaty dla statków kursujących na liniach regularnych, i statków często do portu zawijających. Zniesiono też wszelkie ponoszone przez statki wycieczkowe i turystyczne.

Ustalanie stawek opłat portowych leżało w kompetencjach Ministerstwa Przemysłu i Handlu, które ogłaszało je w Dzienniku Ustaw lub w Monitorze Polskim. Na mocy ustawy z 1934 r. dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni w wypadkach gospodarczo uzasadnionych z punktu widzenia portu i zaplecza mógł udzielać zniżek w opłatach portowych. o 25% Uprawnienia te zostały rozszerzone na mocy rozporządzenia ministra Przemysłu i Handlu z kwietnia 1936 r., dającemu dyrektorowi UM prawo stosowania zniżek do 50% stawek. O zastosowaniu zniżek dyrektor Urzędu Morskiego był zobowiązany powiadomić Radę Portów i Dróg Wodnych w Gdańsku.

Nowa taryfa opłat portowych, która weszła w życie z dniem 1 maja 1936 r., obejmowała, podobnie jak poprzednio, siedem różnych opłat oraz przewidywała liczne ulgi. Spośród tych opłat jedna obciążała towar, a sześć statek. W stosunku do poprzednich opłat podwyższono wysokość opłat a wejście i wyjście statku, za wyładunek i za załadunek i opłat ryczałtowych inne opłaty pozostały bez zmian. W następnych latach wprowadzono jedynie niewielkie korekty opłat portowych w zależności od koniunktury gospodarczej.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańska i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Przywitaj lato w Muzeum Marynarki Wojennej

Muzeum Marynarki Wojennej

Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni serdecznie zaprasza w dniach 19 i 20 czerwca 2021 roku na wspólne świętowanie początku lata.

W sobotę zachęcamy do udziału w „Spacerze historycznym z zabytkami Marynarki Wojennej w tle”. Będzie to trwająca około dwie godziny przechadzka po turystycznym centrum Gdyni, podczas której szczególną uwagę przewodnik będzie zwracał na miejsca i obiekty związane z wojskową stroną morskiej Gdyni. Oprowadzanie będzie w promocyjnej cenie 5 zł.

W niedzielę proponujemy zwiedzanie Muzeum z przewodnikiem w cenie biletu wstępu.

przywitaj lato w Muzeum Marynarki Wojennej

Rhapsody of Gdynia Zbigniew Jabłoński

Rapsodia Gdyńska

Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni i Oficyna Verbi Causa zapraszają na promocję nowego tomiku wierszy Zbigniewa (Komandora) Jabłońskiego Rapsody Of Gdynia.

10 czerwca, godzina 17:00, wstęp wolny.

Rapsodia Gdyńska

Zbigniew (komandor) Jabłoński (rocznik 1940), ukończył Wydział Lekarski Gdańskiej Akademii Medycznej w 1963 roku. W trakcie studiów debiutował w prasie Wybrzeża,  kierował studenckim teatrem “Kontrapunkt” oraz kabaretem “Skalpelik”. Po stażu w szpitalu w Mławie powołany na dwa lata do Marynarki Wojennej. Pozostał w służbie zawodowej. Od młodszego asystenta i podporucznika awansował w kolejnych latach do Komendanta Szpitala w Helu i stopnia komandora. Specjalista II stopnia z Interny i I stopnia z Organizacji Służby zdrowia. Dwukrotnie uczestniczył w misjach ONZ – w 1976 w Egipcie i w 1997 w Libanie. Jego teksty ukazywały się w prasie, radiu i TV, w programach regionalnych i ogólnopolskich. Jest członkiem Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, Prezesem Koła Lekarzy i Farmaceutów Stowarzyszenia Oficerów Marynarki Wojennej RP. Mieszka w Gdyni od 1976 roku.

Dotychczas wydane książki:

Poezja: Pustynne Piaski (MON 1982), Helskie Pory Roku (KAW 1987), Ginący Półwysep (KAW 1989), Helskie Listopady (KAW 1991), Wiersze Helskie (Bellona 1993), Rapsodia Gdyńska (MW RP 1995), Jesteś Morze (Bellona 2001), Wierszem po Falach (Piękny świat 2003), Rapsodia Gdyńska wydanie drugie (Verbi Causa 2013).

Proza: Przez Bałtyk po rekord świata (Poligraf 1993), Notatnik głupiego palanta (Finna, 2007), Trafiony-Zatopiony (Poligraf  2016).

Dzielnice Gdyni: Oksywie

Propozycje lokalizacji gdyńskiego portu

Rozważano kilka propozycji co do miejsca budowy portu.

Projekt z 1920 r. o budowie portu morskiego na lewym brzegu Wisły, oraz wcześniejszy, z 1919 r., o rozbudowie portu gdańskiego, nad którym pracował z ramienia Ministerstwa Robót Publicznych inż. T. Wenda, prowadzący w tym czasie prace poszukiwawcze nad wyborem terenu pod przyszły port, nie doczekały się realizacji. Dlatego też Departament dla Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych, po przejęciu od Ministerstwa Robót Publicznych dalszych badań portowych, powierzył 6 maja 1920 roku wspomnianemu inż. T. Wendzie opracowanie planów budowy portu.

Przeprowadzone przez niego w 1920 roku studia portowe, od jeziora żarnowieckiego do granicy z Wolnym Miastem, dały w rezultacie kilka projektów budowy portu: na jeziorze Żarnowieckim, z wejściem do portu z Bałtyku; w zatoce Puckiej, z wejściem do portu od Wielkiej Wsi, również z otwartego morza; w Pucku, z wejściem od zatoki Puckiej; w Rewie, z wejściem od zatoki Puckiej; Wielki Port w zatoce Puckiej, z przejęciem Helu i wejściem z otwartego morza; na końcu półwyspu Hel; w Tczewie; w Gdyni.

Pierwszy z projektów upadł od razu, przede wszystkim dlatego, że port leżałby przy samej granicy z Niemcami;

Drugi projekt wymagałby, poza przeprowadzeniem kanału przecinającego Hel, wybudowania przy wejściu do kanału awanportu, ochraniającego port od fal otwartego morza, przy tym mola, ze względu na silny ruch piasków wzdłuż zachodniego wybrzeża Bałtyku. Głównie jednak na odrzucenie jego wpłynął fakt znacznego oddalenia od centrum kraju;

Trzeci projekt, wobec płytkości zatoki Puckiej, wymagał by kopania długiego kanału, który należałoby stale przy tym pogłębiać, gdyż zatoka Pucka podlega stałemu zamuleniu przez piaski. Poza tym zatoka w zimie przeważnie zamarza na przeciąg kilku miesięcy;

Czwarty projekt, jakkolwiek miał nieco lepsze warunki realizacji niż poprzedni, nie nadawał się jednak do wprowadzenia w czyn ze względu na trudniejsze połączenie kolejowe;

Przedmiotem piątego projektu była kolosalna impreza budowy Wielkiego Portu w zatoce Puckiej, z przecięciem Helu koło Kuźnicy, z wejściem z otwartego morza oraz drugim – od wewnętrznej strony zatoki. Projekt ten przewidywał stworzenie jeziora – laguny przez odcięcie zachodniej części zatoki Puckiej od reszty zatoki i od morza tamą długości 12 km. Otrzymanie jeziora – laguny o powierzchni 11,5 tysiąca ha, dałoby 6,6 tys. ha nowych terenów portowych i 4.900 ha basenów osłoniętej redy wewnętrznej, a zatem port ten zajmowałby przestrzeń znacznie większą, niż największe porty Europy Zachodniej, co nie odpowiadało zupełnie potrzebom ówczesnym Polski. Oprócz tych wad projekt zawierał wszystkie braki projektów drugiego i trzeciego;

Szósty projekt sytuujący port na końcu półwyspu Hel z racji trudności komunikacyjnej także został odrzucony;

Projekt portu w Tczewie był jedynym poważnym konkurentem projektu budowy portu w Gdyni. Rozbieżności były w projektach połączenia portu tczewskiego z morzem. Bezpośrednie połączenie Tczewa z morzem wymagało awanportu o znacznych rozmiarach. Połączenie natomiast poprzez (Gdańsk wymagało przeprowadzenia kanału długości 25 – 26 km do Martwej Wisły, z pogłębieniem Martwej Wisły do głębokości kanału, czyli o około 9 metrów. Projekt ten miał wielu zwolenników, szczególnie dlatego, że Tczew leżał stosunkowo blisko centrum kraju. W rzeczywistości bowiem port dawał możliwość skrócenia o 25 km – koleją, a o 45 km drogą wodną, połączenia z centrum kraju. W porównaniu z Gdańskiem i innymi projektowanymi portami gwarantował ponadto lepsze połączenie kolejowe. Ze względu na to, że Wisła zamarza, a koszty wykupienia żyznych terenów pod budowę kanału od Wolnego Miasta byłyby znaczne, projekt ten również upadł.

Mimo tak korzystnych warunków Gdyni, brak było jednolitego poglądu co do wyboru miejsca pod przyszły port. Najwięcej zwolenników (poza projektem gdyńskim) miał konkurencyjny projekt budowy portu morsko-rzecznego w Tczewie. Na ten temat odbyły się liczne dyskusje i konferencje. Zwrócono się między innymi do fachowców zagranicznych – o zdanie w tej sprawie. Za Gdynią wypowiedział się np. gen. inż. Raynal, były dyrektor budowy portu w Dakarze, delegowany przez rząd francuski. Raynal wydał o terenach Gdyni jako miejscu budowy portu jak najbardziej pozytywną -opinię. Również autor znanego wówczas dzieła o budowie portów, profesor Politechniki Gdańskiej – Schulze – przychylnie wypowiedział się na rzscz Gdyni. Wybór miejsca, jak i plan budowy Gdyni, znalazły także w 1926 r. uznanie Delegacji Komisji Komunikacyjnej lagi Narodów.

Z tych wszystkich projektów największe szanse realizacji miał ostatni projekt. Zatoka przy dolinie Chylońskiej, wyszukana przez inż. T. Wendę, leżąca u ujścia rzeczki Chylonki, na 54°31’ szerokości północnej i 18°34’ długości wschodniej liczonej od Greenwich, w południowo – wschodniej części zatoki Gdańskiej, pomiędzy t.zw. Kępą Oksywską i Kamienną Górą, gdzie znajdowała się mała wioska rybacka Gdynia.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańska i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991; Jerzy Libiszewski Początki budowy portu w Gdyni w latach 1920 – 1925 /okres t.zw. “Małego portu”/.

Pilotaż do 1939 r.

W okresie międzywojennym dla‎ ‎wszystkich‎ ‎statków‎ ‎ponad‎ ‎1000‎ ‎TRB‎ ‎pilotaż‎ był obowiązkowy

Przybywający‎ ‎statek winien‎ ‎zatrzymać‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎redzie,‎ ‎w‎ ‎dowolnie‎ ‎wybranym‎ ‎miejscu,‎ ‎możliwie‎ ‎blisko‎ ‎Mola‎ ‎Wschodniego.
Statki‎ ‎wprowadzane‎ były ‎do‎ ‎portu‎ ‎przez‎ ‎pilota‎ ‎rządowego. Odpowiedzialność‎ ‎za‎ ‎manewry‎ ‎statkiem,‎ ‎jak‎ ‎również‎ ‎za‎ ‎sposób‎ ‎użycia‎ ‎tam‎ ‎pomocy‎ ‎holowników,‎ ‎oraz‎ ‎za‎ ‎zacumowanie‎ ‎statków‎ ‎do‎ ‎nadbrzeży‎ ‎spoczywa‎ło ‎wyłącznie‎ ‎na‎ ‎kapitanie‎ ‎statku,‎ ‎który‎ ‎winien‎ ‎postępować‎ ‎zgodnie‎ ‎ze‎ ‎wskazaniami‎ ‎pilota,‎ ‎lecz‎ ‎według‎ ‎własnego‎ ‎uznania‎ ‎co‎ ‎do‎ ‎sposobu‎ ‎wykonania‎ ‎zaleceń‎ ‎pilota.‎ ‎Holowniki‎ ‎portowe‎ ‎są‎ ‎w‎ ‎wyłącznym‎ ‎zarządzie‎ ‎państwowej‎ ‎administracji‎ ‎portu.

Literatura: Informator portowy GDAŃSK‎ ‎I‎ ‎GDYNIA (urządzenia portowe, plany, opłaty, linje okrętowe), Nakładem ‎Ministerstwa Komunikacji, Warszawa 19‎3‎0.

Robotnicy portowi

Proces kształtowania się grupy zawodowej robotników portowych rozpoczął się w Gdyni od 1924 r.

Początkowo port nie dysponował urządzeniami przeładunkowymi, a wyładunek i załadunek odbywał się ręcznie. Zatrudnieni przy nim robotnicy byli ludźmi przypadkowymi, nie mającymi żadnych kwalifikacji. Grupę tę stanowili głównie Kaszubi zamieszkali w Gdyni i jej najbliższych okolicach. Jeśli zachodziła taka potrzeba korzystano z robotników pracujących w gdańskim porcie.

Po roku 1926 wzrosło zapotrzebowanie na robotników portowych. Zostało ono zaspokojone dzięki przybyciu do Gdyni licznych bezrobotnych. Początkowo byli oni zatrudniani do pracy w porcie przez tzw. przodowników, czyli przedstawicieli pracodawców. Na ilość zatrudnianych pracowników portowych wpływ miały zmiany w wielkości przeładunków. Brak pewności zatrudnienia powodował, że wykwalifikowani robotnicy woleli szukać stałej pracy poza portem.

W 1931 r. Związek Gdyńskich Ekspedytorów portowych wyszedł z inicjatywą rejestracji robotników i wprowadzenie kart, które upoważniały do podjęcia pracy w porcie. Początkowo ustalono limit na 1600 osób podnosząc go sukcesywnie w latach następnych., do około 2700 w 1938 r. Robotnicy, którzy uprzednio pracowali w porcie (przez 3 lata) otrzymali karty portowe. Były one ważne przez rok. Wydawała je Komisja Kwalifikacyjna i były ważne rok. Kara portowa nie gwarantowała pracy a dawało jedynie prawi do jej wykonywania w porcie.

Robotnicy portowi dzielili się na kilka kategorii, przykładowo w 1938 r. wyróżniano grupę: sztauerów (482 osoby); robotników przeładowujących węgiel (643); drewno (270) oraz drobnicę (1320).

W porcie funkcjonowały trzy związki zawodowe zrzeszające robotników portowych. Był to: Związek Zawodowy Pracowników Portowych Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Związek Pracowników Przemysłu Transportowego, Związek Zawodowy Transportowców.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańska i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt czechosłowacki przez port gdyński w okresie międzywojennym

W tranzycie idącym w okresie międzywojennym przez porty Polskiego Obszaru Celnego największy udział miała Czechosłowacja

Znaczny eksport i import morski powodował, że o tranzyt czechosłowacki ubiegały się porty włoskie i niemieckie, a w późniejszym okresie również porty Polskiego Obszaru Celnego. W pierwszej połowie lat 20. XX w. największy udział w tranzycie miały porty włoskie. W drugiej położone lat 20. rywalizację z portami włoskimi wygrały porty niemieckie., znacznie zwiększając tranzyt ładunków czechosłowackich przez porty Hamburga i Szczecina.

Początkowo port gdański i gdyński nie brały udziału w tranzycie ładunków czechosłowackich. Pierwszy transport rudy żelaza przez Gdańsk ze Szwecji miał miejsce w 1923 r. Jednak brak w tym porcie odpowiednich urządzeń do przeładunków masowych, a także napięte stosunki polsko-gdańskie sprawiły, że czeska propozycja nie spotkała się z zainteresowaniem gdańskich firm portowych. Podobnie nieudana była próba tranzytu drewna w roku 1924.

Poważniejsza współpraca czechosłowacko – polska rozpoczęła się w 1925 r. Wówczas huty witkowickie wystąpiły do Ministerstwa Komunikacji w Warszawie z propozycją systematycznego sprowadzania ruch żelaza przez port gdański. Począwszy od 1926 r. tranzyt przez port gdański systematycznie wzrastał.

Zmniejszenie tranzytu czechosłowackiego okresie kryzysu spowodowało podjęcie przez Polskę decyzji o powołaniu we wrześniu 1932 r. Przedstawicielstwa Polskich Kolei i Portów Gdyni i Gdańska w Pradze.

Podobnie jak w latach 20. XX w. również i później w tranzycie czeskich dominowały towary masowe. Przede wszystkim ruda żelaza i złom. Ponadto przez porty Gdańska i Gdyni Czechosłowacja sprowadzała: bawełnę, wełnę, gumę, barwniki, skóry, ryż, owoce południowe. W eksporcie przeważały wyroby metalurgiczne, drewno, a w końcu lat 30. XX w. koks.

W porcie gdyńskim dominowały przeładunki tranzytowe (import) łomu, skór surowych, ryżu, bawełny, owoców południowych. Natomiast w eksporcie przeważał tranzyt: celulozy, słodu, wyrobów włókienniczych i skórzanych. W latach 1931-1938 przez port gdański jeśli brać pod uwagę tonaż, przechodziło 2,5 do 5 razy więcej ładunków, niż przez port gdyński.

Sytuacja polityczna w Europie w końcu lat trzydziestych spowodowała znaczny wzrost tranzytu czechosłowackiego przez porty Gdańska i Gdyni. W 1937 r. wzrósł on ponad dwukrotnie w porównaniu z rokiem 1936. Jednak wzrastające zagrożenie ze strony Niemiec zwiększyło zainteresowanie Czechosłowacji tranzytem przez porty Gdyni i Gdańska. Przez pierwsze trzy kwartały 1937 r. tranzyt czechosłowacki utrzymywał się na poziomie 1937 t., w czwartym kwartale, po zagarnięciu Sudetów przez III Rzeszę, nastąpiło jego zmniejszenie. Natomiast po przyłączeniu Zaolzia do Polski spowodowało całkowite załamanie się tranzytu czechosłowackiego . Biorąc pod uwagę cały 1938 r., tranzyt czechosłowacki zmniejszył się w porównaniu z 1937 r. o 15%.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt jugosłowiański przez port gdyński w okresie międzywojennym

Tranzyt jugosłowiański przechodził przez porty Polskiego Obszaru Celnego jedynie okazjonalnie

Pierwsze próby pozyskania tranzytu jugosłowiańskiego zostały poczynione w końcu 1931 r., nie przyniosły jednak pozytywnych rezultatów. Ponowieniem starań było zawarcie w lipcu 1937 r. polsko-jugosłowiańskiej taryfy wiązkowej oraz powołanie w kwietniu 1938 r. Przedstawicielstwa Polskich Kolei i Portów Gdyni i Gdańska w Belgradzie.

Pierwsze niewielkie zresztą ładunki zaczęły przechodzić przez gdyński port w 1938, było to drewno i zboże.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt niemiecki przez port gdyński w okresie międzywojennym

Tranzyt niemiecki przechodzący przez porty Polskiego Obszaru Celnego obejmował wymianę handlową między Niemcami a Prusami Wschodnimi

Portem tranzytowym był praktycznie port gdański. Wielkość tranzytu niemieckiego w latach trzydziestych utrzymywała się w granicach 39-58 tys. ton, przeważały w nim płody rolne przesyłane z Prus Wschodnich do Niemiec.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt rosyjski przez port gdyński w okresie międzywojennym

Przez port gdyński przechodził niewielki tranzyt ze Związku Radzieckiego

Tranzyt rosyjski szedł poprzez Gdańsk gównie do Czechosłowacji, a wysyłany był przez port leningradzki. Jeśli chodzi o rodzaj ładunków, była to przede wszystkim ruda żelaz. W 1930 r. tranzyt ten wynosił 116 tys. ton, w 933 r. było to 22 tys. ton. Począwszy od 1934 r. został przerwany.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt austriacki przez port gdyński w okresie międzywojennym

Austriacki handel zamorski sporadycznie tylko korzystał z możliwości tranzytu przez port gdyński

Austriacki handel z krajami zamorskimi prawie w całości obsługiwały porty niemieckie i włoskie. Podjęte w maju 1934 r. próby rozmów z Generalną Dyrekcją Kolei Austriackich nie doprowadziły do podpisania polsko-austriackiej taryfy związkowej. w tym samym roku powstało przedstawicielstwo Polskich Kolei i Portów Gdyni i gdańska w Wiedniu. Znikomy tranzyt austriacki, sporadycznie przechodzący przez porty Polskiego Obszaru Celnego w latach 1934 – 1935 wynosił 3,8 tys. ton (śledzie, mąka, tran) i nie miał większego znaczenia, a po przyłączeniu w 1938 r. Austrii do Rzeszy Niemieckiej uległ likwidacji.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt węgierski przez port gdyński w okresie międzywojennym

Węgry w okresie międzywojennym, korzystały z wielu dróg tranzytowych prowadząc ożywiony handel z krajami zamorskimi

Najważniejszym partnerem Węgier w handlu zagranicznym w okresie międzywojennym były Niemcy. Dodatkowo wielkość tranzytu ograniczyło wprowadzenie w 1931 r. przez Węgry ograniczeń dewizowych.

W lipcu 1931 r. zaczęła obowiązywać taryfa wyjątkowa na ruch tranzytowy między Gdańskiem a portami Dunaju, uzupełniona w 1933 r. W roku 1934 powołano Przedstawicielstwo Polskich Kolei i Portów Gdyni i Gdańska w Budapeszcie. Węgry otrzymały dla swego tranzytu wydzieloną część w Wolnej Strefie w porcie gdyńskim, a jedno z nabrzeży w 1936 r. nazwano węgierskim.

Pomimo starań o pozyskanie węgierskiego tranzytu był on niewielki. Zachowane dane pokazują, że w 1934 r, wyniósł on 15 tys. ton, a w 1935 r. było to 18 tys. ton. Węgry importowały przez Gdańsk i Gdynię: wełnę, pieprz, ryż, tran, złom żelazny a eksportowały czosnek, paprykę, cebulę, kukurydzę, makuchy i cement. Tranzyt węgierski był zróżnicowany co do ilości i rodzaju towarów.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991.

Tranzyt rumuński prze przez port gdyński

Drugie miejsce po Czechosłowacji po względem wielkości ładunków tranzytowych, przechodzących przez porty Polskiego Obszaru Celnego zajmowała Rumunia

Historia rumuńskiego tranzytu przez pomorze sięgała lat sprzed I wojny światowej. Bowiem przez Gdańsk przewożono zboże i cukier z terenów Bukowiny i Besarabii. Również po wojnie przez port gdański szły towary rumuńskie. Polska posiadała w okresie międzywojennym wspólną z Rumunią granicę, co ułatwiało przewozy tranzytowe.

Port gdański po raz pierwszy przyjął ładunki tranzytowe z Rumunii w 1924 r., były to wyroby metalurgiczne pochodzące z Wielkiej Brytanii. Rumunia wywoziła tranzytem produkty rolne: pszenicę, żyto, fasolę, groch, kukurydzę, oraz bydło, nabiał, wino, drewno i produkty naftowe, Tranzytem sprowadza a głównie surowce: bawełnę, wełnę, skóry, garbniki, jutę, rudę żelaza oraz wyroby metalurgiczne i maszyny z takich państw jak Wielka Brytania, Szwecja, Norwegia. Towary importowane z Wielkiej Brytanii stanowiły pond 50% rumuńskiego tranzytu idącego przez porty Polskiego Obszaru Celnego.

Tonaż tranzytu rumuńskiego był niewielki, przez porty Gdańska i Gdyni nie był znaczący. jedynie w latach 1936-1937 przekroczył 100 tys. ton. Występujący w 1937 r. spadek tonażu tranzytu przez porty Polskiego Obszaru Celnego był spowodowany zmniejszeniem eksportu drewna do Wielkiej Brytanii, dotychczas dużego jej importera. Także tranzyt zboża zmniejszył się, przejęły go porty rumuńskie oraz porty śródlądowe na Dunaju.

Literatura: Mieczysław Widernik, Porty Gdańsk i Gdyni w życiu gospodarczym II Rzeczypospolitej, Wydawnictwo Morskie , Gdańsk 1991.